W ostatnich latach półki sklepów ze zdrową żywnością, a nawet supermarketów, uginają się dosłownie od zalewu nowych, nieznanych nam dotąd produktów prozdrowotnych i ekologicznych. To oczywiście korzystna tendencja, dzięki której możemy lepiej zadbać o nasze zdrowie fizyczne, a także o dobro naszej planety. Niestety, wiele z nowo wprowadzanych produktów to pułapki. Za pułapkę dietetyczną uznać można np. nowo pojawiające się rodzaje olejów. Różnorodne i ciekawe oleje roślinne z całego świata, często pochodzące z egzotycznych i mało znanych roślin, z pewnością są smaczne i wzbogacają naszą kuchnię. Z punktu widzenia dietetyki nadmierne spożycie olejów roślinnych jest jednak bardzo niekorzystne.
Rafinacja olejów usuwa składniki odżywcze

Niemal wszystkie dostępne na rynku oleje to produkty spożywcze podlegające złożonym, długotrwałym procesom rafinacji i oczyszczania. Procesy te niemal całkowicie pozbawiają je cennych dla naszego zdrowia składników odżywczych, w tym mikroelementów i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (tzw, witaminy z grupy ADEK). Musimy też wiedzieć, że większość olejów i oliw (w tym tzw. oliwa extra virgin) to produkty fałszowane, mieszane z najtańszymi zastępnikami. Powiedzieć można więc śmiało, że z punktu widzenia dietetyki oleje to produkty bezwartościowe, a więc tzw. puste kalorie. Poza czystą wartością energetyczną spożycie oleju nie wnosi nic wartościowego do naszej diety, jest równie szkodliwe, co spożywanie białego cukru.
Olej jest gorszy niż fast food
100 gramów oleju dostarcza nam około 900 kalorii. Już kilka łyżek oleju dostarcza nam tyle samo kalorii, co najbardziej tuczące produkty, takie jak chipsy czy dania typu fast food. Wartość kaloryczna tłuszczów jest aż dwukrotnie wyższa, niż wartość kaloryczna białego cukru. Oleje to w oczywisty sposób najbardziej tuczący składnik naszej diety. To właśnie ich nadmierne spożycie odpowiada za panującą obecnie epidemię otyłości. Nawet sałatka warzywna z dodatkiem oleju to danie tuczące.

Kalorie to nie jedyny problem
Wysoka kaloryczność produktów żywnościowych nie jest jednak jeszcze największym problemem. Jeszcze ważniejsze jest to, że oleje nie dostarczają nam potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu składników. Nie chodzi tu tylko o witaminy, minerały, błonnik i białko. Wielu z nas zaskoczy, że oleje nie dostarczają nam odpowiedniej ilości niezbędnych do życia… kwasów tłuszczowych! Proporcje kwasów tłuszczowych w olejach dostępnych na rynku są całkowicie zaburzone. Chodzi tu zwłaszcza o kwas linolowy i kwas alfa-linolowy, a więc o kwasy tłuszczowe z grupy omega 3 i omega 6. Spożycie olejów zaburza równowagę tłuszczową organizmu – w paradoksalny sposób przyczynia się nie do namiaru, ale do niedoboru niezbędnych do życia tłuszczy. Kwasy tłuszczowe we właściwych proporcjach znajdziemy nie w olejach, ale w roślinach oleistych (np. orzechach) oraz niektórych produktach odzwierzęcych (szczególnie w tłustych rybach).

Zawartość witamin w olejach jest mała
Kilka łyżek oleju słonecznikowego zawiera o wiele mniej witaminy E, niż taka sama ilość ziaren słonecznika. Dostarcza nam jednak kilkukrotnie więcej kalorii. Wiąże się to nie tylko z rafinacją oleju, ale także zwyczajnie w usuwaniem cennych składników żywnościowych w procesie produkcji – nawet w produkcji naturalnej oleju. Cenne składniki, w tym witamina E, pozostają w pozostałych po wytłoczeniu oleju wytłokach i makuchach.
Podobnym zaburzeniom podlegają także inne składniki odżywcze. Nie wierzmy zapewnieniom, że oleje roślinne bogate są w miedź, cynk i magnez. Powinniśmy brać pod uwagę proporcję cennych składników odżywczych do wartości kalorycznej. Porównanie takie wykaże nam, że ilość cennych składników odżywczych jest we wszystkich olejach roślinnych śladowa. Sytuacja ta nie dotyczy tylko popularnych olejów rzepakowego i słonecznikowego, ale także tych mniej znanych, takich jak oleje orzechowe czy olej sezamowy. Niewątpliwie dla naszego zdrowia bardziej korzystne niż spożywanie oliwy jest spożywanie oliwek; smakowity sezam będzie lepszy, niż olej sezamowy; orzechy lepiej wpłyną na pamięć i koncentrację, niż rafinowane (a często też sztucznie barwione i modyfikowane) oleje orzechowe. Nie trzeba chyba zresztą przekonywać o wyższości produktów świeżych nad przetworzonymi – tymczasem oleje to przecież wysoko przetworzone produkty przemysłowe.

Zastąpmy oleje roślinami oleistymi
Potrzeby diety rozmijają się oczywiście z potrzebami sztuki kulinarnej. Jeśli lubimy ciekawe oleje, nie musimy więc z nich całkowicie rezygnować. Ograniczmy się jednak do niewielkiej ilości oleju w potrawie – taka ilość nie powinna nam zaszkodzić. Warto też zastępować oleje roślinami oleistymi, takimi jak słonecznik, dynia czy siemię lniane. Zawierają one o wiele więcej cennych składników odżywczych, niż rafinowany olej – a są równie smakowite.
